czwartek, 19 lutego 2015
zima, nie zima...?
Zima jest, choć właściwie jej nie ma, luty niby jest, a pogoda jakby kwietniowa. Jakaś taka pogodowa rewolucja i gdyby nie zamarznięte jezioro można by wysnuć wniosek, że coraz bardziej zbliżamy się do tropików. Najwyraźniej bajdurzenie ekologów o globalnym ociepleniu znajduje poparcie w pogodzie. Można w to wierzyć, można nie, ja obstaję przy swoim, że przyroda jest ponad to i po swojemu dąży do równowagi. Kilka tysięcy lat temu zdrowo przymroziło, teraz daje ciepłem, więc w przyszłości zapewne znów da popalić mrozem, wichrem, śniegiem, lodowcami i co tam jeszcze znajdzie pod ręką. W mniejszej lub większej skali, zależnie od tego jak długi okres chcemy rozpatrywać. Hołewer na razie fajnie jest, latać można do oporu, widoki całkiem całkiem, i jest co pstrykać....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz