Inspiracją do tego tematu było wczorajsze popołudnie, kiedy to pod wpływem zupełnego impulsu w kilka minut od decyzji pędziliśmy nad morze, by tak po prostu połazić po plaży, przejść się jakimś fajnym deptakiem, zmienić na chwile otoczenie i zrobić coś na pierwszy rzut oka wariackiego. Jednak to tylko pozory, chodzi o to by czerpać z życia ile tylko się da i realizować każdy fajny pomysł na jaki nas tylko najdzie ochota. Pomysł był, możliwości też, więc czemu nie ?
Wystarczyło sto pięćdziesiąt kilometrów i dwie godziny byśmy mogli zrobić spacer brzegiem morza i zaliczyć sopocki monciak w obydwie strony. Pustawy spokojny, wieczorny fajny spacer podczas którego oddycha się pełną piersią i po prostu chce się żyć.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz